Do broni drzewcowej zaliczamy oręż składający się z grotu o mniej czy bardziej skomplikowanym kształcie oraz drzewca różnej długości i średnicy. Broń ta służy do zadawania pchnięć -np. włócznia, kopia, pika itp., lub cięć - np. halabarda, a tak­że bywa miotana - np. oszczep

W Polsce przez cały interesujący nas okres w użyciu była włócznia.  Niektórzy badacze sądzą, że broń ta odgrywała we wczesnym średniowieczu rolę ogromnie ważną. Jej wysokie walory bojowe oraz prosta budowa (grot mógł wykuć każdy kowal) decydowały o popularności włóczni. Przemawiają za tym wykopaliska archeologiczne, a groty tej broni odkrywane na stanowiskach wczesnośredniowiecznych są, obok grotów strzał, najliczniejsze spośród wszystkich militariów. Oręż ten bywał także bronią ceremonialną. Świadczą o tym monety i pieczęcie władców polskich, na których występują oni z włóczniami w dłoniach  Przypomnijmy, że podczas zjazdu w 1000 r. w Gnieźnie cesarz Otto III ofiarował Bolesławowi Chrobremu kopię włóczni św. Maurycego , jak pisze Gali Anonim "na znak przymierza i przyjaźni".

Niestety, mimo stosunkowo znacznej obfitości źródeł - włócz nie wymieniają także przekazy pisane oraz ukazuje ikonografia -stan ich zbadania jest niedostateczny.

Groty włóczni charakteryzują się nieznaczną czułością typologiczną. Stąd biorą się trudności datowania okazów pozbawionych kontekstu chronologicznego, gdyż podobne groty produkowano przez długi czas. Na ziemiach polskich najliczniejsze są groty przeznaczone do osadzania na drzewcu długości ok. 2 m, co umożliwiało posługiwanie się włócznią tak przez jeźdźca, jak i piechura, za­dawanie ciosów z wolnej ręki, jak również ewentualny rzut. Broń jeździecka ewoluuje w ciągu średniowiecza, zmierzając do przy­stosowania grotu do przebijania zbroi.

W literaturze polskiej jest tylko jedna systematyka tej broni przygotowana przez A. Nadolskiego. Obecnie opracowanie to wy­maga uzupełnień (powstało przed blisko 40 laty), ponadto obejmu­je wyłącznie okazy z X-XII w. Zabytki młodsze nie doczekały się do dziś całościowej analizy. Systematyka ta obejmuje sześć typów. Wszystkie groty mają tulejkę do osadzania na drzewcu. Typ I mieści okazy o wąskim, w przekroju prostokątnym, liściu i długiej tulejce, przeznaczone do przebijania solidnej osłony. Typ II - grot o długim i wąskim liściu, ale rozszerzającym się w dolnej części, w przekroju różnokształtnym - w dole soczewkowatym a przy sztychu niemal kwadratowym. Typ III - grot dużych rozmiarów o kształcie nieregularnie deltoidalnym, z wyraźną gra­nią. Typ IV - grot niewielki, krępy, o liściu sercowatym. Cechuje go niewielka energia penetracji, ale duża powierzchnia rażenia. Przystosowany jest do walki z przeciwnikiem nie opancerzonym. Typ V - grot o liściu lancetowatym i długiej tulejce. Okazy tego typu cechują się różnorodnością form i wielkości, są też najliczniejsze w materiale archeologicznym. Typ VI - grot masyw­ny, długi, w kształcie liścia wierzby, przy tulejce znajduje się poprzeczka lub skrzydełka. Import frankoński spotykany w Polsce w X i XI w

Większość grotów włóczni nie ma zdobień, do wyjątków należą okazy z tulejkami ornamentowanymi srebrem i miedzią - np. z Łubówka, woj. Poznań (typ III z XI w.), ze względu na styl ornamentu uważany za import skandynawski. W polskim materiale archeologicznym zdecydowanie przeważają groty czysto użytkowe, na ogół prostej roboty, których wykonanie nie przekraczało umiejętności wiejskiego kowala, nie mówiąc o wyspecjalizowanym rzemieślniku. Miały niską cenę, mogli je nabyć chłopi, najliczniejsza grupa mieszkańców ówczesnej Polski

W późnym średniowieczu włócznie tracą dawne znaczenie, zwłaszcza w rycerskiej jeździe. Pozostały nadal orężem lekkozbrojnych jeźdźców oraz piechurów, a także używano ich na polowaniach. Z ziem polskich pochodzi kilkanaście grotów datowanych na XIV-XV w. Większość ma jednak bardzo mało precyzyjną chronologię - ograniczoną do "późnego średniowiecza". Z pewnością ilość zabytków dobrze datowanych dałoby się powiększyć, gdyby ustalono granice występowania poszczególnych typów, które dziś, z konieczności, umieszcza się w szerokich ramach chronologicznych. Autentyczne zabytki dowodzą, że późnośredniowieczne groty miały liść masywny o lancetowatym, romboidalnym lub wydłużenie trójkątnym kształcie, a tuleje do osadzania na drzewcu są koliste lub wieloboczne w przekroju. Taka budowa przekonuje, że starano się przy­stosować je do walki z przeciwnikiem chronionym zbroją

Przekazy pisane i źródła ikonograficzne również nie informują wystarczająco o tym orężu. Włócznia widoczna bywa często na obrazach wyobrażających świętych i monarchów, ale nie jest to realny, wiernie przedstawiony oręż, ale atrybut ustalonej przed wiekami konwencji. Tylko ikonografia ukazuje groty z poprzeczkami przy tulei

Kopia,  której używano w Polsce od końca XIII w., wywodzi się w prostej linii od włóczni. Jest bronią dostosowaną do przebijania stale ulepszanej zbroi. Jej drzewce, w porównaniu z włócznią jest dłuższe i cięższe, co powoduje, że masywny oręż trudno utrzymać w dłoni. Dlatego od XIV w. mają one przewężony uchwyt, niekiedy kolistą tarczkę chroniącą dłoń Broń ta, w staropolszczyźnie "glewia" lub "drzewo" była szczególnie ważna dla ciężkozbrojnej jazdy. Pod koniec średniowiecza kopijnik stał się synonimem rycerza, a od tego właśnie oręża wzięła nazwę najmniejsza jednostka organizacyjna jazdy rycerskiej - kopia, w skład której wchodzili także pocztowi - zbrój ni strzelcy . W późnośredniowiecznych źródłach pisanych kopia to "hasta", a koń kopijnika - "hastarius"

 

W XV w. oręż ten był drogi, kosztował w przybliżeniu tyle co zwykły miecz lub kusza. Drzewca wykonywali najczęściej stolarze, a zdobili malarze. Groty wykuwali kowale i osadzali na drzewcu po rozgrzaniu tulei. O technice sporządzania grotów wiemy niewiele. Liść wykuwano z wysoko nawęglonej stali, tuleję zaś z żelaza fryszerskiego. Grotu nie poddawano obróbce cieplnej, aby nie stał się zbyt kruchy

Z ziem polskich pochodzi niewiele grotów kopii. Osadzano je na drzewcu długim nawet 4-5 m, przez co bardzo ciężkim. Groty mają liść krótki, masywny i krępy, w przekroju najczęściej kwadratowy lub romboidalny. Tuleja jest zwykle dłuższa od liścia i ma znaczną średnicę, co wskazuje na sporo długość drzewca. Niekiedy tuleja ma długie wąsy, polepszające nie tylko osadzenie grotu, ale zabezpieczające przed łatwym złamaniem drzewca w chwili zadania silnego ciosu

Kopia była bronią jazdy uderzeniowej. Masa rycerza i rozpędzonego konia powodowały, że cios kopią był bardzo groźny i można nią było przełamać lub zmieszać szyki przeciwnika. Kopią, ze względu na jej ciężar i długość nie można było władać swobodnie, ale mankament ten rekompensował wielokrotny wzrost energii ciosu w porównaniu z włócznią. Źródła ikonograficzne informują, że w XIII i XIV w., gdy kopia nie była jeszcze tak masywna, jeźdźcy trzymali ją w dłoni, zaciskając drzewce pod pachą . Pod koniec XIV w. nie było to już możliwe ze względu na ciężar broni. Poczęto więc umocowywać do napierśnika zbroi sztywny lub składany hak do oparcia drzewca, a także wykonywać w prawym górnym rogu tarczy specjalne wycięcie na jego złożenie

Kolejnym rodzajem broni drzewcowej pojawiającym się w Polsce w późnym średniowieczu była pika.  Oręż ten, bardzo popularny na zachodzie Europy, przez niektórych bronioznawców uznawany bywa, obok halabardy, za rewelację epoki. Pika była bronią piechoty, odgrywającej ogromną rolę na zachodnim teatrze działań wojennych. Pika rozpowszechniła się na początku XV w. Jej grot miał 5-10 cm długości, liść był najczęściej lancetowaty, tulejka krótka, lecz zwykle przedłużona wąsami. Grot osadzano na okrągłym w przekroju drzewcu, długości nawet do 5 m. Piki były bronią uniwersalną, przydatną tak przeciwko jeździe, jak i piechocie. Podczas ataku przeciwnika pikinierzy tworzyli z nich "mur iglasty", a w momencie własnego natarcia trzymali je oburącz i zadawali pchnięcia.

W Polsce piki nie odgrywały tak ważnej roli jak na zachodzie Europy czy wśród husytów. Piechota polska zdecydowanie przedkładała nad nie kusze jako zasadniczą broń zaczepną. Nie zachował się żaden grot piki, a informacje o tym orężu czerpiemy wyłącznie ze źródeł pisanych. Wojownicy zbrojni w piki znajdowali się w oddziałach zaciężnej piechoty. Mówią o nich popisy rot ze schyłku XV w. W sześciu rotach popisanych w 1496 r. na 1031 żołnierzy w 104 pocztach było ich 99. Pikinierzy zwani "kopijnikami" osłaniali wraz z pawężnikami strzelców-kuszników, tworzących centrum szyku bojowego. Piki znajdowały się także w arsenałach miejskich. Inwentarz broni cechowej w Krakowie w 1427 r. wykazał, że były tam 4 piki, a do pełnego stanu brakowało aż 74

Oszczep jest jedyną bronią drzewcową przeznaczoną do rzucania, używaną w Polsce. W literaturze archeologicznej, zwłaszcza starszej, groty włóczni bywają mylone z grotami oszczepów. Na podstawie kształtu trudno odróżnić oba te rodzaje. Grot oszczepu ma, na ogół, mały ciężar i niewielkie wymiary oraz zadziory utrudniające lub wręcz uniemożliwiające szybkie wyjęcie żeleźca tkwiącego w celu. Próby usunięcia go z ciała, gdy trafiono nim nie opancerzonego przeciwnika, lub gdy pancerz został przebity, kończą się powiększeniem rany. Jeśli zaś oszczep utkwił w tarczy, to uniemożliwiał dalsze korzystanie z niej.

Grot oszczepu ma budowę pośrednią pomiędzy grotem włóczni a strzały. Długość całkowita sięga 15 cm, długość liścia 12 cm, średnica tulejki 1,5-2 cm, a masa 60-100 G  Drzewce miało 12O-150 cm długości. Groty oszczepów mają tulejkę lub, rzadziej, trzpień, a ich liście mają kształt wydłużonego trójkąta, rombu czy są lancetowate. Mają interregionalny zasięg i nie są przydatne do ustalania granic kulturowych. Niewiele zmieniają się w czasie i same nie mogą być elementem datującym.

Przez twórców systemów chronologicznych uzbrojenia klasyfikowano je łącznie z grotami włóczni. W Polsce w X-XII w. występowały groty dwu typów według A. Nadolskiego  Typ VII obejmuje groty małe, nie przekraczające 12 cm długości, o liściach różnorodnego kształtu. Wąskie tulejki pozwalały osadzać je na bardzo cienkim drzewcu. Typ VIII tworzą groty z zadziorami i długą wąską tulejką

Oszczepy nie odgrywały we wczesnośredniowiecznym uzbrojeniu polskim większej roli. Posługiwali się nimi piechurzy, rzucając je w pierwszej fazie walki, poprzedzającej starcie wręcz. Niczego nie można powiedzieć o znaczeniu oszczepów w późnym średniowieczu. Wolno sądzić, że były głównie bronią myśliwską

Równie mało wiemy o pozostałych rodzajach broni drzewcowej - szydłach, partyzanach, runkach, glewiach, gizarmach i halabardach. Brak ich w źródłach dowodzi, że w przeciwieństwie do zachodu Europy czy husytów, nie odegrały w Polsce żadnej roli. Decydował o tym strzelecki charakter oddziałów piechoty.

Oręż ten przedstawia, wprawdzie z rzadka, ikonografia późnośredniowieczna, ale z reguły w scenach pasyjnych. Nie wiemy, o ile wyobrażenia owe odzwierciedlają stan uzbrojenia piechoty polskiej, gdyż halabardy czy inny oręż o tzw. grocie złożonym w dłoniach siepacze lub  żołdacy  strzegący  Chrystusa. Wolno mniemać, że obowiązywał w tym przypadku schemat kłócący się z rzeczywistością. Obca w świadomości twórcy broń podkreślała wrogi dla chrześcijan charakter noszących ją postaci. Niewykluczone, że przynajmniej halabardy były w Polsce znane i że zbroili się w nie pachołkowie z rozmaitych straży, zwłaszcza miejskich

  "Uzbrojenie w Polsce średniowiecznej 1450 - 1500" -
Andrzej Nowakowski
W formie elektronicznej przygotował:
Dawid Manista